Kompromitacja znanej linii lotniczej. Pasażerowie na wózkach inwalidzkich zostali porzuceni na lotnisku
Klienci przewoźnika easyJet byli w szoku, gdy pomimo przybycia na odprawę o czasie nie udało im się wejść do samolotu odlatującego do Edynburga. Trzy osoby korzystające z wózków inwalidzkich zostały pominięte przez obsługę, która zamknęła boarding. Linia lotnicza wystosowała oficjalne przeprosiny i obiecuje podróżnym należne rekompensaty. To nie pierwszy raz, gdy pasażerowie z niepełnosprawnościami zostają pominięci na europejskich lotniskach.
Nie weszli do samolotu
Trzech pasażerów wymagających specjalistycznej asysty nie tak wyobrażało sobie lot z Belfastu do Edynburga. 21 czerwca klienci brytyjskiego przewoźnika easyJet korzystający z wózków inwalidzkich zostali porzuceni na płycie lotniska tuż przed odlotem. Mimo że podróżni o czasie przeszli przez kontrolę biletowo-bagażową, a następnie dotarli do schodów, pilot odmówił im wstępu na pokład lotu EZY55. „Byłam zrozpaczona. Musiałam wsiąść do samolotu, aby dostać się na spotkanie z fanami, które oczywiście przegapiłam. Ludzie kupili bilety i czekali na mnie, a ja nie zdążyłam” – relacjonowała autorka opowiadań dla dzieci Liz Weir, która była jedną z poszkodowanych.
EasyJet przeprasza
Powód, dla którego obsługa lotu odmówiła podróży pasażerom z niepełnosprawnościami, nie został ujawniony. Od sprawy odcięły się władze portu lotniczego Belfast-International, które winią za incydent linię lotniczą. „Bardzo nam przykro, że lot EZY55 z Belfastu do Edynburga w piątek 21 czerwca wyleciał bez trzech pasażerów, którym towarzyszyła specjalistyczna pomoc lotniskowa. Pilnie skontaktowaliśmy się z operatorem i naszym zespołem obsługi naziemnej, aby zrozumieć, dlaczego tak się stało” – przekazał rzecznik easyJet. Zapewnił, że poszkodowani pasażerowie otrzymali należne im bony na napoje podczas oczekiwania na nowy lot. Podróżni mogą spodziewać się także wypłaty odszkodowania, jednak jego wysokość pozostaje nieznana.